poniedziałek, 12 września 2016

Helou :)

Znowu wracam po długim czasie. Jakoś nie potrafię pisać regularnie. Ale postaram się częsciej niż do tej pory.
Poprostu nie mam zbyt wiele czasu na buszowanie po łąkach i na dobre zdjęcia. Poświęcam się rodzinie. Czasem trafi się jakiś tygrzyk na spacerze czy pająki uratowane z basenu. Zazwyczaj mam pod ręką tylko telefon.

Pozdrawiam






I szybki szkic :) :


środa, 16 kwietnia 2014

wiosna się czai :P (czaik jesienny?)

hej !

Jak na razie nie miałam okazji do poszukiwania ciekawych stworów, jedynie ślimaki gdzieś po drodze podpatrywałam jak powychodziły po deszczu.. Ale za to mnie odwiedził maleńki pajączek..właściwie dostałam go w bukieciku wiosennych kwiatków. Czy to  młody czaik jesienny?.. .nie jestem pewna..ale jest piękny. Bardzo mały i nawet byłam w szoku ze jednak ten mój nowy aparat  dal rade w miarę wyraźne fotki zrobić.

dopisuje - To jednak nie czaik tylko Platnickina tincta, 
swiatmakrodotcom dziękuje za inf.


 a to moje ulubione zdjęcie:



a tu widoczek po deszczu :
troche przekolorowane ale ja jeszcze sie przyzwyczajam do nowego aparatu.


 pozdrawiam wiosennie




niedziela, 30 marca 2014

wracam z nowym aparatem :)

Ludziska kochane wracam.. Mam juz nowy aparat, jest wiosna...Niestety nowy aparat nie ma juz takiego dobrego macro jak poprzedni ale nie jest źle. pozdrawiam!!!
a na zdjęciu prawdopodobnie śmiertek Thanatus formicinus

ps- cały rok mnie nie bylo bo zepsuł mi sie mój canon..:( Odwyk od robienia zdjęć byl okropny..długo nie potrafiłam sie cieszyć pięknem natury..podziwiałam tylko z daleka, nie zaglądałam w zakamarki bo bałam sie ze zobaczę jakiegoś pięknego robala i nie będę mogła mu robić zdjęć .ale jakoś przetrwałam i teraz sie znowu rozkręcam. Jedno co bylo w tym dobre to relaksacja...nareszcie mogłam usiąść na leżaczku i odpocząć a nie latać po krzakach hehe.


ta fotka jest zrobiona telefonem ale będą lepsze.
pozdrawiam

wtorek, 30 kwietnia 2013

wiosenne polowanie na robale :P

Piękny wiosenny weekend!!

Pajączki jeszcze takie maleńkie... ze mój kieszonkowy canon lewo daje rade..
do domu zawitał nowy  oszołomiony gość, jakiś majowy żuczek :


Robaczków jeszcze nie ma zbyt wiele ale ja zajrzę pod każdy kamień i do każdej dziury :P

a tu prosionek lub stonoga murowa :) 
w wikipedycznych ciekawostkach wyczytałam ze :
"Można je zjeść, po wcześniejszym ugotowaniu"
hahaha..:P na pewno  chrupiące i maja duzo białka ;P
ale się nie poczęstuje (wege) :D
 dżdżownica :P

A tak poza tym było  ognisko :)

i przywędrował kolejny wygłodniały gość którego babcia nakarmiła ciastem :

piękna wiosna...

 pozdrawiam!!!
ps. jak ktoś sie orientuje co to za żuczki  to będę wdzięczna za inf. i  sobie je podpisze :) 

piątek, 19 kwietnia 2013

wiosenny gość :)

Witam znowu!!
No..wreszcie wiosna sie zaczęła.. 
i mogę powrócić do mojego pajęczego bloga bo miałam pierwszego gościa :)
takie młodziutkie kątnikowate maleństwo :)

Jakis czas temu byłam tez owej wiosny szukać ale to byl tylko jednorazowy słoneczny dzień:










Teraz kiedy wiosna juz sie na prawdę rozbudziła to ja jestem chora... :(
Będę częściej tu zaglądać a pierwsza wyprawa w poszukiwaniu robali  juz w ten weekend.
pozdrawiam

środa, 30 stycznia 2013

moje pająki :)

Dzisiaj przedstawię mojego włochatego pupilka brachypelma smithi (meksyk):
Potwór a właściwie  Potworka ciasteczkowa.. (za młodu wcinała mączniki karmione pokruszonym ciasteczkiem)

Dostałam ją na urodziny od kogoś kto byl wtedy mi bardzo bliski. byl to niespodziewany i wspaniały prezent. Byla taka malutka.. ze pierwszą  grotę zrobiłam jej z muszelek :


później mieszkała w filiżance:
i w kokosie :) a obecnie w kamiennej grocie.

Wcina drewnojady, całkiem fajne robale.



 niestety jak Potwór niema ochoty na jedzenie to robale przekształcają sie w chrząszcze które go strasznie denerwują i muszę je wyciągać.. Do jedzenia sie nie nadają bo śmierdzą. Jak tylko sie taki wystraszy to puszcza smrodka dlatego  rzadko biorę na ręce.
Drewnojady są tłuste i chowają sie w ziemi dlatego pająk woli świerszcze na które może polować.
Zwykle świerszcze :

 po wylince:
a tu świerszcze sródziemnomorskie, gorsze w hodowli bo sie zjadają na wzajem, gryzą, są głośne a do tego śmierdzą.

..tak..pogryzły mnie..:P


Byly tez sytuacje ze nie miałam możliwości kupienia świerszczy i zaryzykowałam łapiąc koniki polne, nawet udało sie złapać pasikonika zielonego. Zal mi ich było..zawsze mi jest zal..no ale pająki muszą cos jeść. Pisałam o ryzyku  dlatego ze koniki i pasikoniki z łąki mogą mieć pasożyty wiec jednak jak sie ma możliwość to lepiej kupić robale karmowe.


Miałam jeszcze inne pająki. Moim pierwszym była Brachypelma Vagans (meksyk) - "chudy", którego dostałam w prezencie od rodziców. To  był samiec wiec żył tylko ponad rok (samice żyją bardzo długo). Ale bardzo go lubiłam. Byl płochliwy, chudy, miał czerwono-fioletowe włoski na odwłoku. Kiedyś przez moja głupotę i nieuwagę uciekł. nie bylo go 3 dni. później szłam boso po ciemku i o mało co go nie nadepnęłam. Słyszałam jak tupie tymi długimi nóżkami. :)


Drugim pająkiem byla słodka mala avicularia metalica - "Gizmo" Niestety nie pożyła długo, musiałam popełnić jakis błąd, albo juz w sklepie była chora. Niestety nie mam wyraźnego zdjęcia bo nie miałam wtedy dobrego aparatu.

Kolejny pajak to "Milka" - brązowa niczym mleczna czekoladka grammostola rosea (chile), pajęczyca z charakterkiem, nie bala sie, zawsze szla do reki w nadziei na jakis smaczny kąsek. Ona tez mi uciekła i chodziła po ścianie a domownicy zastygali w bezruchu... Niestety zachorowała prawdopodobnie na syndrom dyskinetyczny (takie tam pajęcze porażenie układu nerwowego). Bardzo to przeżywałam. Dla skrócenia jej cierpienia zamroziłam w papierowej torebce w zamrażalce...(biedny byl tata gdy rozpakował myśląc ze to zamrożony pączek)



 

 Z podobnych stworów miałam jeszcze raka i skorpiona :)
pozdrawiam

ps- udało mi sie znaleźć te mrożące krew w żyłach zdjęcia kątnika z piwnicy, wrzuciłam do tego wpisu :
 spotkania z kątnikami + bestie piwniczne